Podczas mojego wyjazdu misyjnego do Kamerunu jako lekarz dentysta doświadczyłam niezwykłych chwil, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Jeszcze będąc studentką byłam zainteresowana wolontariatem w krajach w których warunki różnią się od naszych, dobrych warunków w Europie. Odbywając staż podyplomowy podjęłam decyzję, że ten pomysł trzeba zacząć realizować.
Po wielu poszukiwaniach wybór Fundacji Redemptoris Missio okazał się strzałem w dziesiątkę- organizacja, która nie tylko zapewniła mi możliwość wyjazdu, ale również stała się nieocenionym źródłem wsparcia. Koordynatorka wolontariatu, Dagna Sarzyńska, była moim nieodłącznym przewodnikiem na każdym etapie – przed wyjazdem, w trakcie misji i nawet po powrocie. Ta osoba również pomogła mi skontaktować się z lekarzami, którzy byli już na misji. Od nich również otrzymałam dużą pomoc – te osoby poświęciły czas, aby pomóc mi w stworzeniu listy wszystkich niezbędnych materiałów, które były potrzebne w mojej pracy, oraz podzieliły się ze mną swoimi osobistymi doświadczeniami i przeżyciami. Cenna rada i wsparcie moralne tych ludzi sprawiły, że czułam się gotowa na wyzwania, jakie miały nadejść.
Po dotarciu do Kamerunu opieką otoczyły mnie trzy niesamowite siostry: Barbara Pustułka, Mirosława Leszkowska oraz Anna Małkowska. One nie tylko udzieliły mi dobrego miejsca w swoim domu w wiosce Esseng, ale także każdego dnia robiły wszystko, co w ich mocy, aby moja praca w tych trudnych (nietypowych) warunkach była komfortowa: asystowały przy pacjentach, pomagały w tłumaczeniu i bardzo mnie wspierały.
Przed wyjazdem spodziewałam się głównie ekstrakcji, ale rzeczywistość okazała się bardziej różnorodna, obejmując także znaczną ilość leczenia zachowawczego oraz procedur dotyczących higieny jamy ustnej. Fundacja Redemptoris Missio zadbała o to, abym miała przy sobie przenośny unit stomatologiczny, co okazało się kluczowe dla efektywnej pracy w trudnych warunkach. Pacjenci, z którymi miałam przyjemność pracować, okazali się niezwykle odpowiedzialni. Często wracali, reagując na moje zalecenia, co świadczyło o ich zaangażowaniu we własne zdrowie. A przyjmowanie na fotelu najmłodszych pacjentów było dla mnie niezapomnianym doświadczeniem, gdzie ich dzielność i cierpliwość robiły na mnie ogromne wrażenie.
Podczas misji nie ograniczałam się jedynie do gabinetu. Spędziłam również czas w miejscowej szkole, dzieląc się wiedzą na temat higieny jamy ustnej. Interakcje z dziećmi i nauczycielami były niezwykle satysfakcjonujące, a ich aktywność i chęć nauki sprawiły, że to doświadczenie było wyjątkowe.
Podczas mojej misji przyjęłam ponad 140 pacjentów, zgodnie z notatkami prowadzonymi przez pięć tygodni. Dodatkowo, jedno spotkanie z pacjentem nie zawsze oznaczało leczenie jednego zęba. Czasami konieczne było leczenie 3-4 zębów naraz lub usunięcie kilku zębów, szczególnie gdy wiedziałam, że pacjent nie będzie mógł wrócić. Poza tym przeprowadziłam konsultacje dla 80 uczniów, rezerwując specjalnie dni na ten cel. W trakcie tych konsultacji wielokrotnie wykonywałam ekstrakcje zatrzymanych mleczaków. Po konsultacjach dzieci już wracały ze swoimi rodzicami na kontynuację leczenia.
Ten wyjazd misyjny do Kamerunu nie tylko poszerzył moje fachowe umiejętności jako lekarza dentysty, ale przede wszystkim otworzył serce na nowe doznania i pozostawił trwały ślad w moim życiu.
Valeryia Litvinka