W kraju herbacianych wzgórz
W lutym 2020 roku, po raz drugi wyjechałam do Rwandy. Ze względu na obowiązki zawodowe w Polsce, to był krótki wyjazd, zaledwie miesięczny. Pracowałam jako lekarz w Oddziale Internistycznym w Szpitalu w Nemba. To było ogromne wyzwanie, ponieważ ilość pacjentów przypadających na jednego lekarza była wielokrotnością tej liczby w Polsce. Wyzwaniem były także, choroby z którymi nigdy się nie spotkałam oraz inny język.
System kształcenia lekarzy w Rwandzie jest specyficzny. Lekarz, po skończeniu studiów, musi umieć zrobić cesarskie cięcie, zaopatrzyć noworodka, zbadać dorosłego. Brakuje za to specjalistów. Jeden specjalista przyjeżdżał z Kigali raz na tydzień. Dużym wyzwaniem jest transport do okolicznych wiosek „za 7 górami”.
Interesującym doświadczeniem było dzielenie się z innymi lekarzami swoimi refleksjami, stylem pracy, wiedzą. Cieszyliśmy się widząc pacjenta, który przychodził pochwalić się gojącą raną po operacji ratującej życie albo ozdrowieńca po przebyciu zakaźnej choroby. Po pracy było dużo rozmów, kolorowych uroczystości, pięknych widoków. Miło wspominam także momenty, kiedy siedzieliśmy nad brzegiem jeziora Kivu i myśleliśmy, kiedy znowu się zobaczymy.
Karolina Wilczyńska