Kenia: 10.07.2019 – 16.09.2019

Kenia: 10.07.2019 – 16.09.2019

Klaudia Niewulska

Misja Kithatu

Mam na imię Klaudia, jestem lekarzem i tym roku miałam możliwość wyjechania na misję dzięki Fundacji Redmeptoris Missio. Spędziłam na niej 2,5 miesiąca.

W lipcu wyjechałam do Kenii, gdzie pracowałam w małej górzystej wsi o nazwie Kithatu. Miejsce to zostało założone przez zgromadzenie sióstr misjonarek św Rodziny.

Moim zadaniem była pomoc w lokalnym ośrodku zdrowia, już od pierwszego dnia czekało na mnie wiele wyzwań. Swój czas dzieliłam między przyjmowanie pacjentów w przychodni, opiekę nad ciężarnymi, kwalifikacje i bilanse dzieci oraz opatrywanie ran. Na początku wydawało się, że bariera językowa między mną a pacjentami będzie ciężka do pokonania Okazało się, że z każdym nowo poznanym słowem w Kimeru (lokalnej odmianie języka Suahili)  dystans między nami malał. Najlepiej na przywitanie powiedzieć „Habari”, które można przetłumaczyć jako „Co u Ciebie?”, następnie pacjent odpowiadał „Mzuri”, czyli „Dobrze”. Potem już można było przejść do wywiadu i badania.

Kenia: 10.07.2019 – 16.09.2019

Jeśli miałabym napisać, co było najbardziej ekscytującym element mojej pracy, to zdecydowanie były to porody. Każdy z nich był inny, część przebiegała prawidłowo. Jednak niektóre wymagały od nas szybkiego podjęcia decyzji i wdrożenia leczenia. Tak też było z noworodkiem, który urodził się z niską masą urodzeniową i wymagał tlenoterapii, dzięki niej stan maluszka szybko się poprawił. Niestety, u jego mamy mieliśmy problem z nadmiernym krwawieniem, dlatego po wyczerpaniu wszystkich dostępnych metod, zdecydowaliśmy się na transport karetką mamy i nowo narodzonego dziecka do najbliższego szpitala, który dysponował salą operacyjną. Podczas porodu siostry starają się utrzymywać jak najwyższe standardy mimo ograniczonych środków, aby też podtrzymywać wiedzę i umiejętności personelu, przeprowadziłam szkolenie z resuscytacji noworodka. Muszę przyznać, że pracownicy byli bardzo zmotywowani, z uwagą uczestniczyli w szkoleniu oraz zadawali bardzo wiele pytań, widać było, że zależało im na to, aby nauczyć się jak najwięcej.

Kolejną aspektem, który bardzo doceniałam w pracy w ośrodku była praca zespołowa. Często spotkaliśmy na porannych odprawach, gdzie rozmawialiśmy o problemach i o tym, jak je rozwiązać. Poza tym w przypadku pacjentów o nie jednoznacznych diagnozach, również wspólnie dyskutowaliśmy nad tym, co dolega danej osobie. Miałam poczucie, że w każdym momencie mogę liczyć na pomóc reszty załogi.

Kenia: 10.07.2019 – 16.09.2019

Poza medycznym aspektem niezwykłym doświadczeniem dla mnie były spotkania z ludźmi. Na początku zapoznawałyśmy się siostrami, które zamieszkiwały zgromadzenie. Najlepszym sposobem na integracje okazało się wspólne przygotowanie posiłków oraz ich spożywanie. Rozmawialiśmy na wiele tematów, lepiej dzięki temu poznałyśmy kulturę i zwyczaje. Nie obyło się też bez lekcji polskiego, ponieważ siostry wykazywały dużą chęć do nauki.

Czas spędzony w Kithatu minął bardzo szybko, we wrześniu z trudnością żegnałam się ze wszystkimi. Na pewno wszyscy na zawsze zostaną w moim sercu i jestem im wdzięczna za ciepłe przyjęcie oraz pomoc. Na misji nauczyłam się wiele i nie tylko w aspekcie medycznym, mogłam sprawdzić siebie w bardzo różnych sytuacjach.